O sztuce tworzenia pism procesowych i innych dokumentów prawniczych.

Kategoria: Typografia Page 1 of 2

Wyróżnienia tekstu w piśmie procesowym

Mniej lub bardziej świadomie, ale prawie wszyscy prawnicy w swoich pismach stosują wyróżnienia tekstu. Nic zresztą dziwnego – obok układu pism to właśnie wyróżnienia stanowią główny element odróżniający pisma procesowe od książek i czasopism. Niestety, w działania pełnomocników procesowych często wkrada się w tym aspekcie spora przesada.

Po co wyróżnia się tekst

Tekst wyróżnia się z kilku powodów. Najczęściej chodzi o zaakcentowanie jakiegoś fragmentu akapitu (lub, niestety, nawet całych akapitów), który zwięźle przedstawia poruszony w nim problem. Dzięki temu czytelnik już na pierwszy rzut oka, jeszcze przed rzeczywistą lekturą, wie czego może się po akapicie spodziewać.

Wyróżnienie może mieć także za zadanie podkreślenie wagi danego stwierdzenia lub słowa. W kontekście bardziej technicznym wyróżnienia ułatwiają nawigację po tekście oraz ukazują jego strukturę.

Podział wyróżnień

Z punktu widzenia techniki typograficznej warto poznać podział wyróżnień na aktywne i zintegrowane. Rolą wyróżnień aktywnych jest celowe zwrócenie uwagi czytelnika poza kolejnością normalnej lektury pisma. Chodzi o to, by przekazać mu pewne informacje jeszcze zanim zapozna się ze szczegółowym przedstawieniem naszej sprawy.

Wyróżnienia zintegrowane mają inne funkcje. Czytelnik powinien zauważyć je dopiero wtedy, gdy dotrze wzrokiem do miejsca, w którym je zastosowano. Klasycznym przykładem takiego wyróżnienia jest kursywa, która zaznacza np. cytowane fragmenty tekstu.

Rodzaje wyróżnień

Podstawowym i zalecanym typem wyróżnienia jest pogrubienie (stosowane zresztą na tym blogu). Badania pokazują, że tekst wyróżniony w ten sposób czyta się tak samo lub czasem nawet szybciej niż zapisany krojem standardowym. Pogrubienie pojedynczych słów lub zwrotów ułatwia i umila lekturę, pogrubienia używa się także do tytułów i śródtytułów.

Kursywa, używana zazwyczaj do oznaczania wyrazów obcego pochodzenia lub cytatów, pełni mniej doniosłą rolę w pismach procesowych. Czyta się ją trudniej z uwagi na pochyloną oś liter.

Zdecydowanie nadużywanym wyróżnieniem jest podkreślenie. Ten relikt z czasów maszyn do pisania nie ma współcześnie praktycznego uzasadnienia. Badania jasno wykazują, że tekst podkreślony czyta się o wiele wolniej, niż normalny (do dlatego, że linia podkreślająca krzyżuje się często z kreskami tworzącymi litery). Podkreślenie jest absolutnie odradzane.

Prawnik powinien się także wystrzegać stosowania wielkich liter (kapitalików, wersalików), ponieważ utrudniają lekturę jeszcze bardziej niż podkreślenie. Nasz umysł nauczył się rozróżniać litery przede wszystkim w ich formie małej. Dlatego żadnych fragmentów pisma, nawet jego tytułu, nie powinno się pisać wyłącznie literami wielkimi.

Stosunkowo rzadko stosowanym sposobem wyróżnienia jest spacjowanie, czyli zwiększanie odstępów pomiędzy literami w konkretnych słowach. Spacjowanie ratuje nieco wykorzystanie wersalików i kapitalików, ale co do zasady powinno się go unikać z uwagi na jego ekstrawaganckie skojarzenia.

Wśród wyróżnień niekonwencjonalnych, których generalnie nie powinno się używać w piśmie procesowym, wskazuje się ramki z tekstem, stosowanie różnych kolorów tła i czcionki, łączenie różnych krojów, zmiany wielkości poszczególnych słów w tekście i manipulacje kierunkiem tekstu. To techniki kojarzone głównie z pieniaczami procesowymi.

Stosowanie wyróżnienia

Generalnie nie powinno się łączyć różnych rodzajów wyróżnienia, ponieważ tworzy się w ten sposób chaos. Pogrubiony, a następnie podkreślony jeszcze tekst jest pretensjonalny – autor sprawia wrażenie krzyczącego dziecka, które koniecznie chce zwrócić na siebie uwagę.

Wyróżnień nie należy także stosować w nadmiarze. Zaakcentowanie w ten sposób całego akapitu lub strony sprawia, że de facto nic nie jest w niej wyróżnione, a autor ponownie wychodzi na bufona, który nie może się zdecydować, co uważa za nadające się do wyróżnienia.

Jak wszystko w typografii pism procesowych, także i wyróżnienie musi mieć jasno określony cel. Należy je stosować świadomie i z umiarem.

Michał Wysocki

Typografia prawnicza

Stosunkowo dużo miejsca na blogu poświęcam typografii pisma procesowego. Wynika to z kilku przyczyn. Wygląd pisma to kwestia, którą relatywnie łatwo i szybko można poprawić, a ma istotne znaczenie dla odbioru zaprezentowanej argumentacji. Dodatkowo typografią praktycznie nikt nie zajmuje się w Polsce na gruncie prawniczym. Mam nadzieję, że moje wpisy będą inspiracją dla rozpoczęcia dyskusji na ten temat.

Czym jest typografia

Prawidłowa komunikacja między nami musi jednak opierać się na pewnych wspólnych pojęciach (to temat na osobny wpis w zakresie legal writingu), dlatego powinniśmy ustalić, czym właściwie jest typografia?

Choć powszechnie tak się o niej myśli, typografia to nie jest wyłącznie dobieranie czcionki do przygotowywanego tekstu. Owszem, praca z fontami wchodzi w skład tej dziedziny nauki, ale typografia obejmuje całość czynności związanych z prezentowaniem treści na stronie.

Popularna metafora przygotowana przez B. Warde porównuje typografię do kryształowego kielicha z winem – ma być niewidoczna i maksymalnie uwydatniać zalety swojej zawartości. Typografowie tacy jak P. van Blokland czy R. Bringhurst podkreślają, że znaczenie typografii wykracza poza sam tekst. Może być formą sztuki i nadawać treści rodzaj niezależnej egzystencji.

Choć takie definicje wydają się piękne, są jednak mało praktyczne. Dlatego na potrzeby naszych rozmów na blogu proponuję następującą definicję:

Typografia to ogół środków, technik i metod, które składają się na graficzne (w tym przestrzenne) przedstawienie tekstu pisanego.

Zadania typografii

Podstawowe zadania typografii to:

  • zwiększenie czytelności tekstu;
  • ułatwienie zrozumienia i zapamiętania tekstu;
  • wywołanie miłych skojarzeń;
  • podkreślenie oficjalnego charakteru dokumentu.

Typografia może także mieć za zadanie wywoływać określone wrażenia estetyczne, ale w przypadku pism procesowych będzie to sytuacja marginalna.

Czy istnieje prawnicza typografia?

Wiedząc już czym jest typografia oraz jakie ma cele, możemy spróbować odpowiedzieć na pytanie, czy istnieje jakaś wyodrębniona gałąź typografii, którą moglibyśmy nazwać typografią prawniczą? M. Butterick twierdzi, że nie. Prawnicy podczas tworzenia pism procesowych stosują te same zasady dobrej typografii, co autorzy innych dokumentów.

Jest to jednak chyba zbyt radykalne podejście. Oczywiście, dla prawników nie ma żadnych specjalnych zasad poprawnego składania tekstów. Jeśli jednak spojrzymy na ogół tych reguł okaże się, że zbiór ten jest charakterystyczny dla prawników, lub szerzej – autorów oficjalnych dokumentów. Może więc zamiast typografii prawniczej używać określenia typografii pism urzędowych lub typografii oficjalnej?

Michał Wysocki

Triumf typografii – recenzja

Triumf typografii

Triumf typografii

Żeby osiągnąć zauważalny postęp w badaniach nad prawniczą typografią, należy umieszczać ją w szerszym kontekście kulturowym, wykraczającym poza sale sądowe i gabinety w prawniczych kancelariach. Potrzebna jest odpowiednia perspektywa i możliwość porównywania celów oraz sposobów ich realizacji z innymi płaszczyznami, na których pracuje się z pismem. Dobrym początkiem tego typu rozważań jest Triumf typografii – zbiór artykułów pod redakcją Henka Hoeksa i Ewana Lentjesa.

Filozoficzna perspektywa

Autorzy większości tekstów zamieszczonych w tym zbiorze udowadniają, że typografia to nie tylko prymitywne układanie liter na stronie lub wybór odpowiedniej czcionki. To sposób, dzięki któremu mogą rozprzestrzeniać się idee, metoda komunikacji i artystycznego wyrazu. W czasach zdominowanych przez słowo pisane (bazują na nim niemal wszystkie media społecznościowe), wyzwania stojące przed typografią są poważniejsze niż kiedykolwiek.

Z tego powodu warto zapoznać się ze zróżnicowanym patrzeniem na cel i zasady typografii, jakie prezentują poszczególni autorzy tej pozycji. Całość została podzielona na trzy części.

Historia typografii

Pierwsza, według mnie najciekawsza, to eseje poświęcone historii typografii czy, w szerszym zakresie, ewolucji słowa drukowanego. Możemy tutaj prześledzić początki i wpływ na naszą cywilizację wynalazku Gutenberga, rozwój technologii druku na przestrzeni wieków, zmieniające się mody i tendencje typograficzne oraz zderzenie tej dziedziny wiedzy (i sztuki!) z postmodernizmem.

To przydatna wiedza, która pozwala nabrać odpowiedniego dystansu do zadań typograficznych, jakie stoją przed współczesnym prawnikiem. Pisma urzędowe nigdy nie odnalazły swojego typograficznego miejsca w taki sposób, jak zrobiły to książki, plakaty i czasopisma. Wnioski wyciągnięte z tego faktu będą miały istotny wpływ na nasze postrzeganie typografii w pracy prawnika.

Typografia na tle przemian społecznych

W opozycji do mocno historycznego początku, druga część Triumfu typografii zajmuje się przede wszystkim powiązaniami tej dziedziny z przemianami społecznymi, jakie mają miejsce od kilkuset lat. Zadania i reguły stojące przed typografami omawiane są z perspektywy podstaw społeczeństwa obywatelskiego, fenomenu rewolucji cyfrowej, zasad humanizmu czy kultury DIY (Do It Yourself). Choć nieco mniej zjadliwa niż pierwsza, ta część także pozwala spojrzeć na naszą pracę z zupełnie nowej pozycji.

Typografia w sztukach wizualnych

Zdecydowanie najsłabszą częścią książki jest ta ostatnia, poświęcona w większości artystycznemu ujęciu typografii. Autorzy często wchodzą tutaj w przeintelektualizowany ton, którego ja nie jestem w stanie strawić. Interpretują pojedyncze prace typograficzne w ten sam sposób, w jaki mówi się o postmodernistycznej sztuce nowoczesnej. Jasnym punktem jest tu jednak artykuł poświęcony tworzeniu napisów na budynkach użyteczności publicznej.

Zdecydowanie warto

Mimo mocnej zadyszki na końcu, Triumf typografii powinien znaleźć się na półce każdego, kto na co dzień obcuje z dużymi porcjami tekstu. To jedna z tych pozycji, które może nie pozwolą Ci nabyć konkretnych umiejętności technicznych, ale zauważalnie wzbogacą Cię wewnętrznie. Książka warta swojej ceny.

Michał Wysocki

Wykorzystanie tabel w piśmie procesowym

Logiczna struktura norm prawnych skłania ku temu, by swoje myśli przygotowywać i prezentować w sposób uporządkowany. A przynajmniej w teorii powinno tak to wyglądać. Spośród wielu środków wyrazu, które organizują przekazywanie treści, tabele należą do najprostszych i jednocześnie najrzadziej wykorzystywanych. Czas to zmienić.

Po co używać tabel

Uczciwie muszę przyznać, że tabela nie kojarzy się specjalnie z pismem procesowym. Normalnie widzimy ją raczej w publikacji ekonomicznej albo medycznej. Tymczasem w pracy prawnika może stosunkowo często znaleźć zastosowanie.

Jeśli  pozbędziemy się uprzedzeń wobec tabel okaże się, że pełnią one trzy zasadnicze funkcje w piśmie prawniczym.

Po pierwsze, umożliwiają atrakcyjne przedstawienie pewnego zestawu danych, który posiada możliwą do wyodrębnienia strukturę. Standardowym przykładem będzie tutaj spis kosztów utrzymania dziecka w sprawie o zasądzenie alimentów.

Po drugie, tabele służą do porównywania pewnych zestawów danych. Trzymając się przykładu alimentacyjnego, można w tabeli porównać koszty utrzymania dziecka sprzed 4 lat oraz obecne. Dzięki temu łatwiej będzie nam pracować na wynikających z takich informacji wnioskach.

Po trzecie, tabeli można użyć do prawidłowego rozmieszczenia tekstu na stronie. Ja robię tak wtedy, gdy przygotowaną przeze mnie umowę lub uchwałę ma podpisać kilka osób. Zamiast bawić się wyrównywaniem tekstu lub tabulatorami, nazwiska oraz wykropkowane miejsca wstawiam do komórek tabeli.

Treść tabeli

Żeby tabela spełniła swoją rolę, musi posiadać jasną już na pierwszy rzut oka strukturę. Czytelnik od razu powinien wiedzieć, co reprezentują wiersze, a co kolumny.

Zła struktura tabeli

Zła struktura tabeli

Omawiane narzędzie przystosowane jest do prezentowania dużej liczby, ale w miarę krótkich informacji. W tabeli nie powinny się znajdować komórki zawierające nieproporcjonalnie dużo treści.

Zbyt dużo informacji w komórkach

Zbyt dużo informacji w komórkach, nieproporcjonalne rozłożenie

Dane w tabeli powinny być konsekwentnie umieszczane w wierszach oraz kolumnach. Jeśli w kolumnie umieszczamy liczby, nie wsadzajmy tam grafik lub wyrazów.

Różne rodzaje danych w tej samej kolumnie lub wierszu

Różne rodzaje danych w tej samej kolumnie lub wierszu

Kierując się podstawową zasadą dobrego legal writingu, dobra tabela musi być możliwie krótka i maksymalnie precyzyjna.

Formatowanie tabeli

Niezmiernie istotną kwestią jest także prawidłowe formatowanie tabeli. Bez niego nawet najlepiej przygotowane informacje mogą okazać się nieczytelne. Najpierw uzupełnijmy powyższy przykład o kilka wierszy:

Uzupełniona tabela

Uzupełniona tabela

Jeśli nie ma ku temu ważnych powodów, nie powinniśmy w tabeli stosować innego rozmiaru i kroju czcionki niż te dla tekstu głównego. Dlatego zmieniamy ją na Garamonda o rozmiarze 14.

Poprawiona czcionka

Poprawiona czcionka

Kolejnym krokiem w poprawie czytelności jest wyrównanie tekstu (w tym wypadku wszystko można wyrównać do środka) oraz wyróżnienie tzw. wierszy i kolumn nagłówkowych. W zupełności wystarczy tutaj pogrubienie.

Wyrównany i wyróżniony tekst

Wyrównany i wyróżniony tekst

Istotną, a często pomijaną kwestią, są marginesy wewnątrz poszczególnych komórek. Ich prawidłowe ustawienie z miejsca poprawia czytelność tabeli. Dodatkowo w naszym przykładzie nie potrzebujemy wszystkich krawędzi, w zupełności wystarczą tylko te poziome.

Poprawione odstępy i krawędzie

Poprawione odstępy i krawędzie

Czasami tabeli przyda się jeszcze tytuł i podpis, ale przy tak prostych konstrukcjach jest to zbędne.

Inne pomysły na wykorzystanie tabel

Tabele można wykorzystać wszędzie tam, gdzie musimy przedstawić dużą liczbę podobnych danych. Przy rozbudowanych sprawach cywilnych można w ten sposób zaprezentować spis faktur lub naliczonych odsetek. W sprawach o podział majątku lub dział spadku w tabeli możemy umieścić elementy majątkowe do podziału wraz z ich wartością. Przy sporach o zniesienie współwłasności tabela sprawdzi się z kolei przy porównywaniu różnych wariantów podziału.

Tabele mogą także być użytecznym narzędziem w sprawach karnych. Ja wykorzystuję je często jako podsumowanie dowodów przeprowadzonych w sprawie (głównie zeznań świadków), czasami przedkładam nawet taką tabelę jako załącznik do protokołu podczas wygłaszania mowy końcowej. Tabele mogą służyć do polemiki z opiniami biegłych (gdy porównujemy elementy różnych ekspertyz) lub jako zbiorcze podsumowanie np. połączeń telefonicznych z konkretnego okresu.

Z chęcią przeczytałbym, jakie jeszcze zastosowanie tabel w piśmie procesowym jesteście w stanie wskazać.

Michał Wysocki

Legal writing w służbie protestujących

Od tygodnia w Polsce odbywają się protesty wywołane wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego (lub, jak mówi część komentatorów – tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego, z uwagi na wadliwość powołania części jego członków i przewodniczącej). Środowiska prawnicze opublikowały w mediach społecznościowych informacje prawne pierwszej potrzeby dla protestujących, głownie dotyczące praw osób zatrzymanych i legitymowanych.

Niestety, często są to informacje zupełnie nieczytelne, które nie spełniają swojej podstawowej funkcji, czyli ekspresowego poradnika prawnego dla protestujących. Informacja taka powinna posiadać wszystkie cechy dobrego pisma procesowego.

Wady źle skonstruowanej informacji prawnej

Spójrzmy na fragment grafiki przygotowanej przez Okręgową Radę Adwokacką w Katowicach (link do oryginału).

Informacja o prawach zatrzymanego

Informacja o prawach zatrzymanego

Treść nie jest jeszcze najgorsza, ale zastosowane w ulotce rozwiązania typograficzne sprawiają, że nawet jako prawnik na co dzień zajmujący się takimi sprawami, mam niemały problem z przebrnięciem przez przygotowany tekst. Zobaczmy, jak stosując zasady typografii i poprawnego używania języka możemy go poprawić!

Nie mam dostępu do oryginalnej wersji w Wordzie, dlatego przygotowałem sobie możliwie wierną kopię:

Kopia przygotowanego tekstu

Kopia przygotowanego tekstu

Pozbycie się wyróżnień

W pierwszej kolejności musimy pozbyć się wszystkich zastosowanych wyróżnień, czyli pogrubienia, podkreślenia, kapitalików i czerwonego koloru. Nagromadzenie wyróżnień sprawia, że efekt jest odwrotny do zamierzonego – tekstu nie idzie czytać. Później zdecydujemy, co i jak wyróżniać.

Bez wyróżnień

Bez wyróżnień

Jak widać, wbrew obawom tekst stał się o wiele bardziej czytelny, gdy wyrzuciliśmy z niego wszystkie ozdobniki. Kolejna ważna rzecz to wyjustowanie, które w relatywnie krótkich kolumnach się po prostu nie sprawdza. Widać to zwłaszcza w dolnej części tabeli, gdzie pojawiają się między słowami duże plamy białej przestrzeni. Wyrównajmy zatem tekst do lewej.

Wyrównanie tekstu do lewej

Wyrównanie tekstu do lewej

Projekt strony

Zwróć uwagę na układ strony. Po lewej znajduje się kolumna, która zabiera sporo miejsca, a dostarcza niewielkiej liczby informacji. Przez to dwie pozostałe kolumny muszą być mocniej ściśnięte. Treść kolumny można po prostu przerzucić do nowego wiersza pod nagłówkiem.

Sam nagłówek jest zresztą mało czytelny, prawda? Po pierwsze, zastosowano tam kapitaliki, po drugie – jest zbyt długi. Przede wszystkim jednak użyto zbyt małego kontrastu pomiędzy tłem a tekstem, przez co czyta się to strasznie. Tekst powinien także znajdować się w większej odległości od krawędzi tabeli, żeby łatwiej dało się go czytać. Kilkoma kliknięciami można to poprawić:

Poprawiony układ tekstu

Poprawiony układ tekstu

Nagłówki są o wiele krótsze, ponieważ ta sama informacja i tak jest później powtarzana w tekście.

Przepisanie treści

To temat, który szerzej będą omawiał w przyszłości, ale obok typografii jest chyba najbardziej kluczowy.

Legal writing to przede wszystkim sztuka prostego i konkretnego wysławiania się.

Dlatego zaprezentowany na grafice wzór poprawiłem – uprościłem tekst, który jest przecież kierowany do nieprawników, do tego bardzo mocno rozemocjonowanych. Musi więc być prosty i konkretny. Pozbyłem się także formy biernej i niepotrzebnych ozdobników.

Poprawiony tekst

Poprawiony tekst

Zwróć także uwagę na to, że zmieniłem kolejność punktów 1 i 2 w prawej kolumnie. Skoro postępowanie przyspieszone znajduje się na końcu lewej kolumny, tak samo powinno być z prawej strony. Dodatkowo jeśli przesłanki z obu kolumn są tożsame, kopiowałem tekst w całości. Obie powyższe czynności wynikają z zasady konsekwencji.

Czcionka

Na sam koniec warto zając się czcionką. Zakładam, że grafika będzie dystrybuowana wyłącznie za pośrednictwem Internetu. W związku z tym, że będzie wyświetlana na ekranie, prawidłowym wyborem jest zastosowanie czcionki bezszeryfowej. Poniżej moje poprawki:

Informacja po poprawkach

Informacja po poprawkach

W pierwszej kolejności czcionkę Calibri zamieniłem na darmowy font Open Sans. Zwiększyłem nieco rozmiar w nagłówku i zastosowałem wyróżnienia, które dokładnie podkreślają to, co najważniejsze w danym punkcie. Zwiększyłem także odstępy między punktami. Dzięki temu łatwiej się we wszystkim połapać.

Legal writing robi różnicę

Porównaj teraz informację ORA przed moimi poprawkami i po ich zastosowaniu:

Informacja o prawach zatrzymanegoInformacja po poprawkach

W mojej ocenie grafika na dole jest dużo bardziej przejrzysta i czytelna. Ma zatem szansę zostać przeczytana i zrozumiana przez większą liczbę osób. A taki przecież był cel od samego początku, prawda?

Typography for Lawyers – recenzja

Typography for lawyers

Typography for lawyers

Terry Pratchett, mój ulubiony pisarz, lubił w swoich książkach parodiować jakieś konkretne zjawisko, grupę ludzi albo kulturę. Gdy zamierzał pisać Piramidy, czyli satyrę na wierzenia w starożytnym Egipcie, jego przygotowania wyglądały w ten sposób, że zanim wziął się do pisania, kupił całą półkę książek poświęconych Egiptowi.

To nie jest odosobniony przykład. Choć powszechny dostęp do Internetu zmienił nasz stosunek do książek, wciąż są popularnym źródłem fachowej, specjalistycznej wiedzy. Poradniki do dziś biją rekordy popularności niezależnie od formy ich wydania.

Literatura fachowa dla prawników

Będę wspominał o tym wielokrotnie – polscy prawnicy dramatycznie potrzebują porządnej literatury praktycznej. Choć niemal co tydzień na rynku pojawiają się naukowe monografie, komentarze i zbiory wzorów pism procesowych, bardzo mało jest tytułów faktycznie pokazujących, jak dobrze wykonywać zawód prawnika. To zadziwiające, że w branżach takich jak marketing, poradników nie sposób zliczyć, a adwokaci czy radcy muszą czekać miesiącami na wydawnictwo przydatne w ich pracy zawodowej.

W bardzo skromnym dorobku polskich publikacji praktycznych nie ma ani jednej (jeśli się mylę – dajcie znać!), która w całości dotyczyłaby typografii w pracy prawnika. Sam poruszyłem ten temat dopiero w swojej książce, ale, z uwagi na jej charakter, był to zaledwie zarys problematyki. Dlatego warto zapoznać się z Typography for Lawyers autorstwa Matthew Buttericka.

Zawartość książki

Butterick jest zawodu i typografem i prawnikiem, dzięki czemu potrafi przełożyć często skomplikowane zasady projektowania dokumentów na język zrozumiały dla adwokatów i radców prawnych (zabawne, zazwyczaj działa to w drugą stronę). Publikacja niezależnie od wersji (wydano ją drukiem oraz w formie e-booka) została podzielona na kilka związanych ze sobą tematycznie rozdziałów.

Przede wszystkim autor odpowiada na pytanie, czy typografia w ogóle ma znaczenie, a jeśli tak – z czego to wynika? Na przykładzie karty do głosowania pokazuje, jak złe zaprojektowanie dokumentu może się realnie przełożyć na podejmowane przez ludzi działania. Więcej opowiem o tym w kolejnym wpisie.

Kolejny duży dział poświęcono znakom – ich rodzajom, zasadom i sposobom wykorzystywania oraz błędom, jakie najczęściej są w związku z nimi popełniane. Znajduje się tu kilka rozdziałów poświęconych znakom niedrukowalnym (Spacja, Enter, Tab itd.), które wykorzystuje się w aranżacji tła dokumentu.

W części poświęconej formatowaniu tekstu Butterick rozprawia się z mitami dotyczącymi wyróżniania tekstu (pogrubienie, podkreślenie, kapitalizacja), prezentuje różne rodzaje krojów czcionek wraz z obszernymi przykładami oraz opisuje zasady formatowania nagłówków czy wiadomości e-mailowych.

Dalej znajduje się rozdział omawiający problematykę projektowania strony dokumentu, szczególnie istotny w pracy prawnika. Autor omawia wyrównywanie tekstu w kolumnie, odległości pomiędzy liniami oraz odległości między akapitami, marginesy, sposoby wyliczania i cytowania, tabele. Słowem – wszystko to, co pojawia się w pismach procesowych.

Na końcu książki znajdują się przykłady prawdziwych pism przed zastosowaniem zasad Buttericka oraz po takim zastosowaniu. Dodatkowo kilka słów poświęcono wymaganiom amerykańskich sądów dotyczącym pism procesowych oraz sposobom doboru narzędzi do drukowania.

Warto, ale nie za wszelką cenę

Uważam dzieło Matthew Buttericka za wartościową pozycję w biblioteczce każdego prawnika sporządzającego pisma procesowe. Choć jest to Typografia dla prawników, w rzeczywistości nie opisuje jakiejś specjalistycznej podkategorii typografii, która byłaby charakterystyczna wyłącznie dla adwokatów czy radców. To po prostu zbiór typograficznych zasad, które sprawdzą się w konstrukcji oficjalnych dokumentów.

Z tego powodu równie dobrze w Twojej zawodowej pracy sprawdzić może się jedna z kilku innych (nieprawniczych) książek poświęconych temu zagadnieniu, o których piszę na blogu. Tym bardziej, że duża część Typography for Lawyers to w zasadzie kurs korzystania z edytorów tekstu, co nie każdemu musi się podobać.

Optymalna liczba znaków w linii

Obok spraw karnych, przedmiotem mojego zainteresowania są przede wszystkim spory gospodarcze. W tego typu sprawach często pojawiają się problemy techniczne lub technologiczne, które rozstrzygnąć musi najpierw biegły, a potem sąd. Sprawia to, że pisma procesowe uczestniczących w sprawie pełnomocników potrafią rozrosnąć się do ogromnych rozmiarów. Trzeba bowiem nie tylko przedstawić argumentację prawną, ale także (a może przede wszystkim) rozbudowany stan faktyczny i szereg kwestii specjalistycznych.

Zbyt wiele znaków psuje odbiór

Właśnie w takiej sprawie dostałem ostatnio pismo od przeciwnika procesowego. Miało kilkanaście stron, ale nie to było najgorsze. Tekst został napisany przy pomocy czcionki Calibri o rozmiarze 10. Wyglądało to mniej więcej tak (wszystkie przykłady na podstawie fragmentu orzeczenia SN w sprawie o sygnaturze I KZP 3/20):

Zbyt długa linia

Średnia długość linii: 106 znaków.

Pomijając zupełnie fatalny dobór czcionki bezszeryfowej i jej zbyt mały rozmiar, głównym problemem tak skonstruowanego pisma jest za duża liczba znaków w jednej linii. Z uwagi na sposób zachowania naszych oczu podczas czytania, zbyt długie linie sprawiają, że łatwiej się gubimy i szybciej męczymy. Zbyt małe z kolei powodują, że zaburzony jest rytm czytania, co negatywnie wpływa na sposób zapamiętywania przyswajanych treści.

Pamiętaj, że licząc znaki w linii, uwzględniamy interpunkcję i spacje!

Właściwa liczba znaków w linii

Psychologowie nie są zgodni, ile dokładnie wynosi optymalna liczba znaków w linii, ale dość powszechnie przyjmuje się, że jest to wartość pomiędzy 45 a 80. Oczywiście w zależności od rodzaju pisma, przyjętej typografii i innych czynników, liczba znaków może się zmieniać.

Istnieje kilka sposobów na ustalenie pożądanej liczby znaków. Wpływ na to ma przede wszystkim krój czcionki. W związku z tym, że w pismach procesowych korzystamy wyłącznie z czcionek proporcjonalnych, szerokość umieszczonych w nich znaków będzie różna. Zmieńmy tekst z powyższego przykładu na krój Garamond:

Średnia długość linii: 103 znaki.

Średnia długość linii: 103 znaki.

Jak widać, sama zmiana kroju czcionki nie pomogła. Musimy zatem zwiększyć rozmiar czcionki, co zrobilibyśmy i tak z uwagi na jej czytelność. Standardowo posługuję się Garamondem w rozmiarze 14, który po zaaplikowaniu wygląda tak:

Średnia długość linii: 79 znaków.

Średnia długość linii: 79 znaków.

Do optymalnej długości braku nam już niewiele. Technik na dalsze ograniczenie liczby znaków jest kilka, ale wszystkie trzeba stosować z wyjątkowym wyczuciem. Generalnie błędnym rozwiązaniem jest rozstrzelenie tekstu, czyli zwiększenie odległości pomiędzy poszczególnymi znakami. To nadaje się do kapitalików, ale nie normalnego kroju:

Średnia długość linii: 58 znaków.

Średnia długość linii: 58 znaków.

Zdecydowanie lepiej wygląda zwiększenie bocznych marginesów (które i tak powinny być dość szerokie). Po ich lekkim zmodyfikowaniu otrzymamy gotowy do wydruku tekst:

Średnia długość linii: 71 znaków.

Średnia długość linii: 71 znaków.

Porównaj sobie teraz pierwszą grafikę z czcionką Calibri oraz ostatni przykład. Który z nich łatwiej i szybciej się czyta?

Drogowskazy w piśmie procesowym

Kilka lat temu pojechałem na dłuższe wakacje w Bieszczady. Choć nie miałem w planach rzucać wszystkiego, bardzo chciałem pooddychać górskim powietrzem. Podczas jednej z dłuższych tras nieco pogubiłem drogę, a telefon jak na złość padł i nie mogłem sprawdzić, gdzie jestem. Po godzinie zaczynałem już odczuwać zauważalny niepokój.

Gdy wreszcie zobaczyłem znak wskazujący drogę do najbliższej miejscowości, z zagubionego podróżnika zmieniłem się w trapera mającego konkretny cel. Prosty napis z niewielką liczbą informacji był w stanie momentalnie zmienić moje nastawienie i priorytety.

Może na mniejszą skalę, ale podobną funkcję pełnią drogowskazy w pismach procesowych.

Drogowskaz pisma procesowego

Przez drogowskaz rozumiem zamieszczoną w piśmie informację opisującą zawartość dokumentu lub pozwalającą zorientować się w jego strukturze. Najbardziej znanym drogowskazem w drukowanym dokumencie jest spis treści.

Nie muszę chyba mówić, że, tak jak w przypadku kilkusetmetrowych podróży, w krótkich pismach drogowskazy są po pierwsze zbędne, a po drugie niemile widziane. Nie spełniają swojej podstawowej funkcji, ponieważ całość dokumentu jest niemal od razu widoczna dla czytelnika. Jeśli pismo ma mniej niż 3 strony samego uzasadnienia, drogowskaz jest bezcelowym ozdobnikiem. Zgodnie z zasadami legal writingu powinniśmy się go więc jak najszybciej pozbyć.

Spis treści

Spis treści znany z książek lub czasopism jest pierwszym, intuicyjnym drogowskazem, który przychodzi nam do głowy. Jest również niedopuszczalny w piśmie procesowym, ponieważ nie ma go w zasadzie gdzie umieścić.

Pismo procesowe zaczyna się od konkretnych danych – oznaczenia sądu, stron, tytułu, wreszcie petitum. Nie możemy zatem spisu treści umieścić na początku. Z drugiej strony pismo powinno zakończyć się podpisem i wymieniem załączników. Także i w tym miejscu spis treści będzie wyglądał co najmniej podejrzanie.

Jedyny dokument prawniczy, w którym widziałbym spis treści, to rozbudowana opinia prawna. Przy kilkudziesięciu stronach i sporej liczbie poruszanych wątków, aż się prosi, by zastosować w niej elegancki spis treści na początku lub (rzadziej) na końcu dokumentu.

Śródtytuły

Z pewnością najbardziej popularnym sposobem wskazywania czytelnikowi drogi w piśmie procesowym jest stosowanie śródtytułów. Aktualne są tutaj niemal wszystkie uwagi, które odnoszą się do tytułu pisma procesowego.

Obok najbardziej popularnego śródtytułu, czyli „Uzasadnienia”, w dłuższych dokumentach warto stosować oznaczenia poszczególnych części tekstu. Pamiętaj jednak, by śródtytuły miały logiczną konstrukcję i ze sobą współgrały. Skoro najpierw piszesz „Stan faktyczny”, umieść gdzieś dalej „Stan prawny” – o taką konsekwencję mi chodzi.

Odrębnym tematem jest numerowanie śródtytułów. Stosuje się tutaj cyfry rzymskie, arabskie, litery lub symbole. Z moich doświadczeń wynika, że najlepiej używać cyfr arabskich, a gdy numerowanie jest wielopoziomowe – zbitek w stylu 1.3 albo 2.1.

Akapity wprowadzające i podsumowujące

Specyficzne rodzaje akapitów są z kolei tym rodzajem drogowskazu, którego najczęściej nie zauważamy. Niemal intuicyjnie stosujemy na końcu pisma akapit zaczynający się od „Podsumowując”, „Reasumując” lub (mam nadzieję, że tego nie robicie!) „Rekapitulując”. To nic innego jak akapit podsumowujący, w którym powinniśmy zawrzeć nasze główne tezy i konkluzję prezentowanej argumentacji.

Akapit wprowadzający pełni podobną rolę. Kierując się starą, dziennikarską maksymą, naszą główną tezę powinniśmy przywołać już na samym początku. Nie zmuszaj sędziego do czekania. Kieruj się zasadą:

Najważniejsze rzeczy zawsze pisz na początku.

Pismo procesowe to nie beletrystyka, w której czytelnik ma z napięciem oczekiwać rozwiązania zagadki. To nie sztuka teatralna budująca napięcie przez pierwsze akty, by zdetonować emocje na samym końcu. W swoim piśmie masz przekonać kogoś do swoich racji, więc lepiej zacząć przekonywać go jak najszybciej.

Teksty na marginesie

Zupełnie wyjątkowym rodzajem drogowskazu, który zdarzało mi się widywać jedynie w amerykańskich pismach procesowych, są teksty na bocznych marginesach. Możesz kojarzyć je z podręczników prawa, a w komentarzach przyjmują postać numerów bocznych.

Polskie sądy chyba nie są jeszcze gotowe na taką ekstrawagancję, choć napisy na marginesach mają niewątpliwe zalety. Nie zaburzają rytmu tekstu, są dobrze wyeksponowane nawet bez pogrubienia lub innego wyróżnienia i łatwo wykonać je w sposób estetyczny.

Tytuł pisma procesowego

Sztuka tworzenia zgrabnych i wpadających w oko tytułów od setek lat praktykowana była najpierw przez pisarzy, a później przez szeroko pojętą prasę. W czasach elektronicznego przepływu danych tytuły, które pełnią podobną funkcję co nagłówki, stały się obiektem specjalnego zainteresowania marketingowców. W swej najbardziej patologicznej wersji przekształciły się w clickbaity.

Podstawa prawna

Blog, na którym jesteś, w swoich założeniach ma nie być powtórką z przepisów, ale czasami nie można tego uniknąć. Dlatego spójrzmy na trzy procedury obowiązujące w Polsce.

W przypadku Kodeksu postępowania cywilnego, sprawa jest jasna. W art. 126 § 1 pkt 3 KPC ustawodawca wprost wskazuje, że jednym z wymogów formalnych pisma procesowego jest oznaczenie jego rodzaju. Zauważ, że nie posłużono się tutaj słowem „tytuł”, które ma węższy zakres pojęciowy niż „rodzaj”.

Procedura karna nie posiada analogicznej regulacji jak KPC. Tutaj ustawodawca postawił na treść i uzasadnienie pisma procesowego. Oczywiście profesjonalne pismo musi mieć tytuł, ale nie wynika to wprost z żadnego przepisu.

Postępowanie administracyjne, jako bardziej odformalizowane, ma jeszcze mniej wymogów. W art. 63 § 2 KPA wskazano jedynie konieczność określenia podmiotu składającego pismo i jego żądania. Z kolei postępowanie sądowoadministracyjne zawiera regulację podobną do cywilnej – w art. 46 § 1 pkt 2 PPSA wymieniono rodzaj pisma jako jeden z jego warunków formalnych.

Czy tytuł ma znaczenie?

Choć część ustaw stawia w tym zakresie określone wymogi, tytuł generalnie nie ma dużego znaczenia, gdy treść pisma jest jednoznaczna. Panuje dość powszechna zgoda, że o charakterze pisma nie decyduje wyłącznie jego nazwa, co znalazło swój wyraz chociażby w art. 130 § 1 KPC.

Nie oznacza to jednak, że tytuł jest w ogóle bezwartościowy. Przede wszystkim, ma on istotne znaczenie, gdy pozostała treść pisma budzi wątpliwości. Przykładowo, zażalenie i skarga na referendarza mogą być do siebie bardzo podobne. To jednak dwa zupełnie inne środki zaskarżenia, których weryfikacja odbywa się na nieco innych zasadach. Jeszcze większe problemy budzi pomylenie zażalenia z apelacją, zwłaszcza gdy ta ostatnia dotyczy tylko kosztów postępowania.

Po drugie, prawidłowo skonstruowany tytuł jest dowodem profesjonalizmu i nie zmusza sędziego, który będzie rozstrzygał Twoją sprawę, do podejmowania dodatkowych decyzji w zakresie tego, jak zakwalifikować otrzymane pismo.

Merytoryczne aspekty tytułu pisma procesowego

Pamiętaj o tym, że wszystko co robisz, musi odpowiadać celowi, jaki sobie założyłeś. Dlatego tytuł pisma powinien być możliwie krótki (bo pisma procesowe to nie miejsce na artystyczne eksperymenty) oraz maksymalnie precyzyjny (ponieważ szanujesz czas sędziego).

Obowiązkowym elementem tytułu jest wskazanie rodzaju pisma procesowego. Chodzi przy tym o konkretny rodzaj, a nie ich grupę.

Z tego powodu niedopuszczalne tytuły pisma to:

  • podanie;
  • środek zaskarżenia;
  • pismo.

W przypadku tego ostatniego, czyli „pisma”, zdania są podzielone. Czasami składane przez Ciebie dokumenty trudno jest zakwalifikować do jednej z popularnych kategorii. Przykładowo, problem pojawia się, gdy wykonujesz zobowiązanie sądu do przesłania jakiegoś dokumentu. Od biedy możesz wtedy napisać „Pismo przewodnie”, ale taki tytuł ja rezerwuję do specyficznych przesyłek, w których pismo przewodnie stanowi rodzaj spisu treści, a załącznikami do niego są inne pisma procesowe. W omawianej sytuacji dużo lepiej napisać „Wykonanie zobowiązania Sądu„. Krótko i absolutnie na temat, od razu wiadomo, o co chodzi.

Obok rodzaju pisma, choć nie jest to twarda reguła, można dodać konkretną podkategorię wskazującą przedmiot sprawy. Przykłady dopuszczalnych tytułów:

  • wniosek dowodowy;
  • apelacja oskarżonego;
  • pozew o zapłatę;
  • skarga na referendarza sądowego;
  • zażalenie;
  • wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku.

Wystrzegaj się dłuższych tytułów w stylu „Pozew o zapłatę faktury z tytułu wykonanych robót budowlanych”. Podstawa powództwa o zapłatę wynikać będzie z uzasadnienia, na etapie tytułu ta wiedza nic sędziemu nie daje, a jedynie wprowadza niepotrzebny chaos.

Nie muszę chyba wspominać, że „Zażalenie na postanowienie Sądu Okręgowego w Bydgoszczy Wydział II Karny z dnia 30.10.2020 r. w sprawie o sygn. II K 12/34 w przedmiocie przedłużenia tymczasowego aresztowania” nie stało nawet w pobliżu prawidłowego tytułu pisma procesowego.

Techniczne aspekty tytułu pisma procesowego

Gdy ustalisz już, jaka będzie treść Twojego tytułu, czas na trochę typografii. Standardowo tytuły pism procesowych równane są do środka strony. Dzięki temu stanowią centralny punkt kartki i od razu przykuwają wzrok czytającego.

By odróżnić tytuł od reszty treści, zazwyczaj pisze się go większą czcionką. Nie przesadź jednak z rozmiarem – kompozycja to jedna całość i wszystkie jej elementy muszą ze sobą współgrać. Dlatego tytuł pisz czcionką większą o 2 lub 4 punkty. To w zupełności wystarczy i nie będzie sprawiać nachalnego wrażenia.

Jeśli chodzi o wyróżnienie, powszechnie stosuje się pogrubienie. Nie widzę w nim nic złego – dobrze podkreśla cel, dla którego tytuł wstawiany jest na pierwszej stronie. W żadnym wypadku nie używaj jednak w tytule kapitalików (wielkich liter)! Choć to powszechna praktyka, udowodniono naukowo, że użycie kapitalików zmniejsza czytelność tekstu nawet o kilkanaście procent. To dlatego, że nasze oko przyzwyczaiło się do rozróżniania wielkich i małych liter. Same wielkie zlewają się często ze sobą i musimy zauważalnie zwolnić, by odczytać tak napisany tekst.

Żeby nie być gołosłownym, przykłady źle skonstruowanych tytułów:

Pierwsza pomoc w typografii – recenzja

Pierwsza pomoc w typografii

Pierwsza pomoc w typografii

Już kilkanaście lat zajmuję się prawem i uczciwie przyznam, że dopóki nie zainteresowałem się legal writingiem, nikt nigdy nie powiedział mi, jak ważna dla prawnika może być typografia.

W jednym z ostatnich wpisów poruszyłem ważny typograficzny temat – kroje czcionek. Jest to jednak tylko malutki fragment szerokiego zakresu spraw, o których musi myśleć prawnik.

Miesięcznie indywidualna kancelaria jest w stanie wyprodukować kilkadziesiąt pism procesowych. Sumując taką liczbę dokumentów, przy uwzględnieniu wielkości różnych kancelarii i ich składów osobowych może się okazać, że sektor prawniczy wydaje więcej, niż klasyczni wydawcy prasy i książek.

W USA zrobiono takie badania i faktycznie wyszło z nich, że prawnicy wydają w skali kraju więcej niż książkowe wydawnictwa. Po szczegóły odsyłam do książki The Lawyer’s Guide to Writing Well.

Typografia dla prawnika

Takie postawienie sprawy oznacza, że prawnicy poważnie powinni zainteresować się elementami procesu wydawniczego, które mają wpływ na ostateczny kształt ich pism. Chyba najważniejszym z nich jest prawidłowa typografia.

Szczegółowo temat ten omówimy przy okazji recenzji książki Matthew Buttericka Typography for Lawyers, ale chcę to podkreślić już teraz – typografia jest jednym z kluczowych elementów dobrego legal writingu, ponieważ ma ogromny wpływ na czytelność tekstu i siłę jego przekonywania.

Z uwagi na to, że typografia jest wśród polskich prawników straszliwe zaniedbana, bardzo łatwo uzyskać tutaj zauważalną poprawę w ekspresowym tempie.

Pierwsza pomoc typograficzna

Oczywiście mało kto ma czas, by szkolić się w zawodzie będącym połączeniem fachowca i artysty. Dlatego powstają mnie lub bardziej udane poradniki typograficzne. Do tych drugich zaliczam książkę Hansa Petera Willberga i Friedricha Forssmana.

Pierwsza pomoc w typografii to nawet bardziej album niż książka. Autorzy w artystyczny sposób prezentują różnorodne treści, które można z miejsca zastosować w pracach nad pismem procesowym.

W przeciwieństwie do kilku innych dostępnych na rynku pozycji, mało jest tutaj filozofowania. Mamy za to niekonwencjonalnie poskładane strony, które przywodzą na myśl raczej galerię sztuki niż praktyczny poradnik.

Utylitarna zawartość

Ciebie w książce powinny zainteresować przede wszystkim obszerne zestawienia czcionek wraz z przykładami oraz wszystkimi elementami, które poza krojem składają się na obraz pisma procesowego.

Omówiono wykorzystanie elementów graficznych (tabele, wykresy), a nawet wstawiono kilka zupełnie różnych kartek, by pokazać różnicę w druku na różnych rodzajach papieru.

W publikacji znajduje się również kilka zestawień najważniejszych założeń typograficznych oraz najczęstszych błędów, razem składających się na porządną dawkę praktycznej wiedzy.

Jeśli nie masz za dużo czasu (a kto go dziś ma?), a chciałbyś bezkolizyjnie zmierzyć się z problematyką typografii pism urzędowych, ta pozycja jest właśnie dla Ciebie!

Page 1 of 2

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén